***wyśnij dla mnie wzgórza zielone

wyśnij dla mnie wzgórza zielone
marzeniami usiane jak wiosną
wyśnij pragnień spełnienie
które drzemiąc zaklęte wciąż rosną
pokaż sny z lat dziecinnych
zadeptane zawiścią łzą w oku
pokaż sny wybudzone
tuż przed świtem
pogrążone w półmroku

***chciałabym

chciałabym
narysować ciebie
nakreślić ołówkiem
każdą twoją rysę…


nie umiem
więc słowem koloruję
serca drżeniem
westchnieniem żony znudzonej
pamięcią śpiącej twarzy…

Wizyta

byłam u siebie tylko raz
przyszłam bez zapowiedzi
bez zbędnych dzwonków
i pukania do drzwi

stanęłam w progu jak nieproszony gość
i stałam się niechciana
zjawiłam się nie w porę
bo czasu zabrakło
bo obiad na stole
bo pranie usycha z tęsknoty

nie było spijania wierszy
z filiżanki
nie było rymów
w galaretce

tak nagle nie po drodze
do siebie
mi się stało

następnym razem wyczeszę pamięć
czerwienią wymaluję serce
wytuszuję myśli
i ubiorę się w najdroższy uśmiech
żeby ugościć siebie naprawdę