Masz wybór

Jest tyle rzeczy, o których chcę napisać. Tak dużo siedzi w głowie, ale znowu nie chce wyjść. Trzyma się kurczowo myśli, jakby bało się, że nie dość dojrzałe. Jakby to, co powstanie, mogło stać się końcem…

Siadam. Otwieram wieko laptopa i biegnę sztywnymi palcami po twardej klawiaturze. Odciskam piętno na opuszkach – muszą czuć, że mają do spełnienia misję. Z każdej strony napotykam opór. Klawisze się zacinają, zmieniają słowa w niezrozumiały bełkot. Krzesło obrotowe skręca zawsze w innym kierunku, jak gdyby chciało odjechać w bardziej ciekawe miejsca. Skrzypi i piszczy ze starości, błagając o litość. Nie chce dźwigać smutnego ciała, które nie ma nic do powiedzenia.

Nie przestaję. Powoli rozsypuję słowa na białym ekranie, niech same złożą się w zdania. Nie potrzeba mi wiele. Tylko chwili na własność, tylko ciszy na dnie duszy. Tak, jak Tobie…

Tłumione pragnienia rodzą ból

Czasami nie masz sił. W głowie układasz zdarzenia, w których nigdy nie weźmiesz udziału. Myślisz o miejscach, których nigdy nie odwiedzisz. Wypowiadasz szeptem słowa, które nigdy nie zostaną wykrzyczane. To wszystko zlewa się w Tobie, miesza jak w tyglu i w końcu wybucha, zostawiając żal i pustkę.

Nie można zagłuszyć pragnień na zawsze. Możesz o nich zapomnieć, schować najgłębiej, wyprzeć z siebie, ale nigdy zniszczyć. To, czego chcesz, jest częścią Ciebie. Tworzy człowieka, jakim jesteś. Jeśli żyjesz w zgodzie ze sobą, słuchasz swoich myśli, wierzysz swojemu ciału, możesz dawać siebie innym. Kiedy wciąż żyjesz nie swoim życiem, kiedy stajesz na baczność przed tłumem – nigdy nie zaznasz szczęścia, nigdy nie dasz go innym.

Dziś dokonujesz wyboru, efekt zobaczysz jutro

Pomyśl o wszystkich decyzjach podjętych w zgodzie z własnymi przekonaniami, o zakończonych relacjach, które nie wnosiły żadnej wartości. Pamiętasz tę lekkość? To dziwne uczucie, że stało się coś wielkiego, choć w skali świata nie zmieniło się nic? Tak właśnie objawia się wolność – zdolność wyboru zgodnie z własnym sumieniem. Bez względu na konsekwencje.

Nie bój się zrobić pierwszego kroku. Zawsze możesz przystanąć. Nic jednak nie daje takiego poczucia sprawstwa, jak przekonanie, że masz świadomość, że ten wybór to Ty. Nie bój się tego, co zdarzy się potem. Nie dowiesz się, jeśli nie dopuścisz do tego, że „potem” stanie się faktem. Poczekaj. Sprawdź. Jeśli się nie uda i tak pójdziesz dalej. Lepiej ponieść świadomą klęskę, niż upaść w skutek obcych decyzji.

Nie wiem, dokąd zaprowadzą mnie moje wybory. Czy znajdę odwagę, by wreszcie być tam, gdzie serce? Czy zdołam wykrzyczeć ważne słowa, które wirują we mnie, ściśnięte w głowie, nie mogąc się wydostać? Nie wiem, więc czekam…

2 komentarze

  • Ten pierwszy krok zawsze najgorszy. Potem już jakoś leci. Wchodzisz coraz wyżej i coraz lżejsza.
    Znajdziesz odwagę na pewno 🙂

    • Dziękuję 🙂 Im wyżej, tym więcej obaw… Najgorsza jest niepewność jutra. Cieszę się, że jesteś 🙂

Możliwość komentowania została wyłączona.